2014 był rokiem polskiej kinematografii!
Polska kinematografia to nie tylko słabo oceniane komedie romantyczne. Rok 2014 pokazał, że rodzimi twórcy potrafią kręcić prawdziwe dzieła, które są w stanie zadowolić wymagających widzów, a nawet zagranicznych krytyków filmowych.
Dla polskiej kinematografii miniony rok był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym na przestrzeni ostatniej dekady. W ciągu 12 poprzednich miesięcy na ekrany rodzimych kin weszły obrazy, które spotkały się ze świetnym odbiorem zarówno wśród widzów, jak i krytyków. Najważniejszymi z nich były „Ida” oraz „Bogowie”.
„Ida” to tegoroczny kandydat do Złotego Globu i Oscara w kategorii najlepszego filmu zagranicznego. Wcześniej obraz został obsypany nagrodami filmowymi na podwórku krajowym i europejskim. Film wyreżyserował Paweł Pawlikowski, a w role główne wcieliły się Agata Trzebuchowska oraz Agata Kulesza. „Bogowie” w reżyserii Łukasza Palkowskiego to natomiast biograficzny dramat przedstawiający sylwetkę prof. Zbigniewa Religii, słynnego kardiochirurga, który jako pierwszy w Polsce dokonał przeszczepu serca. W postać głównego bohatera wcielił się Tomasz Kot. Pod koniec listopada „Bogów” można było już uznać za sukces kinowy, ponieważ w Polsce obejrzało ich ok. 2 mln widzów. To świetny wynik, gdy dodamy, że premiera filmu odbyła się 10 października. Krajowym rekordem jest liczba widzów, którzy zobaczyli „Ogniem i mieczem” – do kin na obraz Jerzego Hoffmana wybrało się 7,16 mln osób.
„Ida” i „Bogowie” to nie wszystkie polskie filmy z 2014 r., które godne są uwagi. Wiele emocji wzbudziło „Powstanie Warszawskie” zachwycające głównie techniką, w jakiej wykonane zostały poszczególne sceny. Całość powstała na podstawie archiwalnych nagrań zrobionych w sierpniu 1944 r. Powstała też typowo fabularna opowieść o powstaniu – „Miasto 44” Jana Komasy. Na ten film do kin wybrało się 1,72 mln widzów. Hitem był też „Jack Strong” Władysława Pasikowskiego (1,17 mln widzów).
820 tys. widzów obejrzało inny wojenny film – „Kamienie na szaniec” w reżyserii Roberta Glińskiego. Ponad 880 tys. osób wybrało się na kontrowersyjny film o alkoholizmie pt. „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego. Godne uwagi było dzieło Patryka Vegi, który kolejny raz nie bał się poruszenia trudnych tematów. Twórca słynnego już „Pitbulla” tym razem odważył się nakręcić film, w którym snuje domysły m.in. na temat rzeczywistych przyczyn śmierci Barbary Blidy i Andrzeja Leppera. Choć nie ma tu dosłowności, to jednak większość widzów znajdzie podobieństwa dające dużo do myślenia. Warto zwrócić także uwagę na rewelacyjną Olgę Bołądź, która do „Służb specjalnych” zmieniła się nie do poznania. Film nie był jednak hitem kinowym – obejrzało go 466 tys. widzów.