Pracownik vs pracodawca i… opóźnienia wynagrodzeń
Płynność finansowa to coś, o co w Polsce bywa bardzo trudno. Każdy chciałby mieć środki, które pozwolą mu godnie żyć, jednak okazuje się, że zarówno pracodawcy, jak i pracownicy nie mają pewności, że uda im się otrzymać wyczekiwaną kwotę.
Konflikty pracodawców z pracownikami nie są niczym nowym. W czasach, kiedy kondycja wielu firm wciąż nie jest najlepsza albo dopiero powraca do dawnej świetności, dobrze byłoby wykazywać się wobec szefów odrobiną wyrozumiałości. Niemniej jednak także pracodawcy powinni uświadomić sobie, że nie mogą zostawiać podwładnych bez środków do życia tłumacząc sytuację kłopotami firmy.
Ze względu na panujący w Europie kryzys, w ostatnich latach wiele firm miało problemy z terminowym wypłacaniem pensji swoim podwładnym. Okazuje się, że nie mogły raczej liczyć na wyrozumiałość ze strony pracowników. Z badania przeprowadzonego przez TNS Polska na zlecenie Krajowego Rejestru Długów wynika, że ponad 70% Polaków nie akceptuje opóźnień w tej kwestii. Według prawie ¾ respondentów, nie ma usprawiedliwienia dla przedsiębiorców zalegających z wypłatą pensji.
Niemniej jednak, pewna grupa ankietowanych wykazała się zrozumieniem, o ile brak lub opóźnienie wypłaty wynikałoby z realnych problemów finansowych przedsiębiorstwa, do których doszłoby np. wskutek zatorów płatniczych powodowanych przez kontrahentów. 8% polskich pracowników zrozumiałoby natomiast, że problem z wypłatą to efekt przeznaczenia ostatnich środków na ratowanie podupadającej firmy. Tylko minimalny odsetek respondentów byłby w stanie przyjąć wytłumaczenie związane ze spowolnieniem gospodarczym, brakiem gotówki czy zbyt dużymi nakładami inwestycyjnymi.
Niestety, pracodawcy też bywają pokrzywdzeni, ponieważ brak środków na wypłatę pensji wielokrotnie wiąże się z poważnymi problemami finansowymi całego przedsiębiorstwa. Chcąc zarobić niezbędną sumę, firmy potrzebują pracowników. W dodatku firmy pozwane do sądu pracy lub wpisane na listę dłużników mają kolejne kłopoty z pozyskaniem klientów. W takiej sytuacji koło się zamyka. Najlepszym rozwiązaniem jest zatem dojście do porozumienia między obiema stronami i wypracowanie kompromisu, jednak wtedy zarówno pracodawca musi zapewnić pracownikom jakieś pieniądze na przeżycie, jak i podwładni muszą przystać na np. obniżoną pensję lub ograniczenie czasu pracy.