Walki z Pirate Bay ciąg dalszy

Opublikował(a) Maciej Gielewicz dnia 28 lipca 2010 w kategorii Gry komputerowe, Komputery, Oprogramowanie, Prawo, Prawo autorskie | 0 komentarzy

Sąd w Sztokholmie zabronił Peterowi Sunde, współzałożycielowi The Pirate Bay, administrowania serwisem. Peter jest zdziwiony, bo jak twierdzi, nie ma nic wspólnego z TPB.

Wygląda to na dalszy ciąg zabawy w kotka i myszkę. Sądy, inspirowane przez koncerny przemysłu rozrywkowego, próbują zastopować działalność największego trackera torrentowego. Jednak The Pirate Bay wciąż się trzyma, ponieważ prawo wydaje się kompletnie nieprzygotowane do walki z tego typu działalnością. Serwery TPB są usytuowane poza granicami Szwecji. Internet nie zna granic. W tym przypadku powiedzenie to zyskuje nowy sens.

Dotychczas jedynym sukcesem wytwórni jest to, że w niektórych krajach udało się im wygrać sprawy przed sądami. W wyniku tych zwycięstw dostawcy internetu zostali zobowiązani do odcinania dostępu do The Pirate Bay. Niezależnie od sympatii i antypatii, jest to na pewno lepsze rozwiązanie, niż ściganie i karanie poszczególnych użytkowników internetu.