Tagi
Powiązane wpisy
Podziel się
Google rozpozna Cię na zdjęciu?
Czy już wkrótce ruszy szeroko zapowiadany przez Google serwis, który rozpozna Cię na zdjęciu i pokaże na Twój temat wszelkie informacje, jakie znajdzie w sieci?
Eksperci pracują, a użytkownicy już się skarżą, że to łamanie ochrony danych osobowych!
Technologiczna nowinka giganta Google porusza opinię publiczną już od pierwszej chwili, gdy na jej temat wspomniano, a ponieważ specjaliści Google’a intensywnie pracują nad jej wdrożeniem w życie – już wkrótce może doprowadzić do prawdziwej burzy wśród internautów.
Czym ma być i jak będzie działać opcja rozpoznawania twarzy ze zdjęcia? To proste: wystarczy, że zrobisz dowolnej osobie zdjęcie na ulicy, wrzucisz je do Google’a i… już za chwilę, jeśli maszyna rozpozna rysy twarzy i jej kształt, dowiesz się kim jest dana osoba, gdzie w sieci można ją znaleźć i czym się zajmuje. Na pozór ten wynalazek jest doskonały – pozwoli nam odnaleźć piękną dziewczynę spotkaną w autobusie, sprawdzić czym po pracy zajmuje się wykładowca czy jak nazywa się chłopak, który wpadł nam w oko. Pytanie tylko, czy sami chcielibyśmy się znaleźć w sytuacji osoby, której cała masa przechodniów poszukuje w Internecie, czy na jaw nie wyjdą przy okazji nasze małe, internetowe grzeszki, czy nie zepsuje nam to relacji rodzinnych, a czasem wręcz nie narazi na niebezpieczeństwo?
Specjaliści od opracowywanej maszyny do rozpoznawania twarzy na zdjęciach twierdzą, że w system zostaną wprowadzeni tylko Ci, którzy wyrażą na to zgodę, ale i tu pojawia się wątpliwość, czy tak będzie naprawdę. Wystarczy przypomnieć słynne Google Books – tu autorzy i wydawcy książek musieli samodzielnie napisać do Google list, w którym zaznaczali, że nie wyrażają zgody na kopiowanie ich dzieł i wprowadzanie do masowej, googlowskiej księgarni. Uzasadnione obawy maja też Ci, którzy zajmują się ochroną danych osobowych, pełnią funkcje publiczne, rządowe lub po prostu tajne. Co będzie gdy to na ich twarze, adresy, nazwiska i dane o majątku natkną się ludzie o niekoniecznie uczciwych zamiarach? Tego wciąż nie wiadomo.