Tagi
Powiązane wpisy
Podziel się
„Inwazja: Bitwa o Los Angeles” w kinach
„Inwazja: Bitwa o Los Angeles” to jeden z filmów, na które fani gatunku czekali od dawna. Trzymający w napięciu film science-fiction już jest w Polsce. Kosmici próbują podporządkować Ziemian!
Najnowszy obraz Jonathana Liebesmana to ciekawie skonstruowane połączenie gry komputerowej i filmu, które daje wrażenie gry wideo. Zestawia w sobie cechy typowej strzelanki i gry o charakterze RPG. Popularna fabuła jest tu wyjątkowa ze względu na jej aktualność. Akcja filmu dzieje się w bieżącym roku. Zważywszy na to, że opowiada o inwazji obcych, można zacząć zastanawiać się, co nas wkrótce czeka. Odpowiednie zabiegi reżyserskie sprawiły, że widz czuje się, jakby uczestniczył w akcji filmu. Takie odczucie będzie wyjątkowo silne właśnie w sali kinowej. Chaos na zaatakowanej Ziemi i wiele scen walki powodują, że film to szczególna gratka dla mężczyzn, choć i kobiety pewnie poddadzą się dreszczykowi emocji.
„Inwazja: Bitwa o Los Angeles” tak, jak większość filmów amerykańskich o podobnej tematyce stara się ukazać wartość armii Stanów Zjednoczonej. Jednak w tym przypadku naprawdę można docenić dobre intencje żołnierzy. Są oni przedstawieni jako prawdziwi bohaterowie, którzy mogą uratować wiele ludzkich istnień. Chociaż w obrazie Liebesmana brakuje wielkich sław, to widzowie na pewno kojarzą zarówno Aarona Eckharta, jak i Michelle Rodriguez.
Szybka akcja filmu nie pozwoli nam na nadmierne zagłębianie się w tym, jaki poziom aktorstwa prezentują znani odtwórcy. Liczy się to, że pluton margines, który obserwujemy ma jedynie 3 godziny na uratowanie mieszkańców Los Angeles. Jeśli żołnierze nie zdążą, jedna z najsłynniejszych metropolii świata zostanie zrównana z ziemią, a jej mieszkańcy zupełnie wyginą.