Ceny mieszkań spadają, deweloperzy budują na potęgę

Opublikował(a) Maciej Gielewicz dnia 16 marca 2012 w kategorii Gospodarka, Nieruchomości, Obrót nieruchomościami | 0 komentarzy

fsse8info (flickr)

Mimo że ceny mieszkań od kilku miesięcy powoli, ale systematycznie spadają, deweloperzy nie wycofują się z rynku. Wręcz odwrotnie – wiele firm buduje na potęgę. W 2012 zamierzają wybudować i sprzedać rekordową ilość lokali.

Póki co nie jest to obowiązujący trend. Część deweloperów zapowiada zmniejszenie obrotów. Jednak jest grupa dużych graczy, którzy planują wielką ofensywę. Przykładowo Dom Development w Warszawie prowadzi budowę niemal 2700 lokali. Z kolei Gant Development spodziewa się w tym roku wzrostu sprzedaży do 1,1 tysiąca, z 930 w zeszłym roku. Inny duży deweloper, Grupa Robyg stawia sobie za cel oddawanie do użytku 2,5 tysięcy mieszkań.

Nastawienie tych firm kłóci się z prognozami wielu banków, które przewidują, że rynek nieruchomości jeszcze przynajmniej przez kilka miesięcy będzie notował spadki. W ostatnim raporcie PKO BP mowa jest o przynajmniej lekkim trendzie spadkowym cen mieszkań. Część analityków uważa, że zwiększający produkcję deweloperzy ilością transakcji chcą nadrobić straty wynikające ze spadku marży.

Znajdujący się poniżej wykres (źródło: NBP), pokazuje, że udział zysku dewelopera w cenie mieszkania nadal jest na tyle duży, iż mimo pesymistycznych prognoz, budowanie jest bardzo opłacalne. Taka struktura cen pozostawia wciąż miejsce na kolejne obniżki, bez zagrożenia dla opłacalności inwestycji.

Żródło: NBP

Opinie odnośnie najbliższej przyszłości polskiego rynku nieruchomości są podzielone. Z jednej strony pojawiają się stwierdzenia, iż spadki są chwilowe i niebawem sytuacja się ustabilizuje, a nawet powrócą wzrosty cen. Z drugiej przewiduje się dalsze obniżanie cen, coraz gwałtowniejsze, spowodowane pęknięciem tzw. „bańki”. Ilustracją tego typu prognoz jest wykres zamieszczony na na-plus.blogspot.com, w którym nałożono na siebie krzywą obrazującą zmiany cen m2 mieszkań oraz wykres Jean-Paul Rodrigue’a charakteryzujący dynamikę „bańki spekulacyjnej”: