Planujesz dziecko? Sprawdź, ile kosztuje…
Obecnie młodzi ludzie nie spieszą się z zakładaniem rodziny. W trakcie ostatnich 30 lat granica wieku, w którym kobiety wychodzą za mąż i zachodzą w ciążę znacznie się przesunęła. Dzieci rodzi się też mniej niż jeszcze w latach 80. czy 90. Wszystko przez niestabilną sytuację finansową wynikającą z kłopotów z zatrudnieniem i niekorzystną politykę prorodzinną prowadzoną przez kolejne rządy.
Na przestrzeni ostatnich lat doszło do tego, że teraz młodych po prostu na dziecko nie stać. To czego tak wielu pragnie najbardziej na świecie staje się nieosiągalne ze względu na obawy o zapewnienie dziecku dobrej przyszłości. A to wcale nie jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Eksperci z Centrum im. Adama Smitha opublikowali wyniki swoich badań, które pokazują, że utrzymanie dziecka od jego przyjścia na świat do 20 urodzin to wydatek rzędu 170 tys. zł. Co więcej łożenie na dziecko staje się coraz droższe. Od 2010 roku wydatki wzrosły o 10 tys. zł. Dodatkowo koszty rosną, kiedy dziecko wykazuje ambicję i rozpoczyna studia wyższe, które mimo zapewnień o bezpłatnej edukacji, i tak sporo kosztują. Jeśli rodzice wybiorą rodzeństwo dla swojego malucha, każde kolejne dziecko kosztuje ich następne 170 tys. zł.
Paradoksalnie też najdroższe w utrzymaniu nie są niemowlęta. To fakt, że po narodzinach trzeba liczyć się z inwestycją w wyprawkę, później jest jednak z górki. O wiele trudniej zaczyna robić się, kiedy dziecko zaczyna dorastać, czyli między 14 a 18 rokiem życia. W tym czasie pochłania nawet ok. 400 zł miesięcznie.
W takiej sytuacji nie dziwi więc fakt, że młode małżeństwa nie od razu decydują się na potomstwo. W pierwszej kolejności zazwyczaj swoje kroki kierują do banku i zaciągają kredyt na mieszkanie. To najczęściej kilkudziesięcioletnie zobowiązanie finansowe. Rodzinom nie pomaga także sposób prowadzenia polityki prorodzinnej. Mogą one liczyć na jednorazowe świadczenie – becikowe – w wysokości 1000 zł, poza tym w grę wchodzą jeszcze ulgi podatkowe na dzieci. To wszystko. Pocieszeniem nie jest także, że wg ostatnich danych GUS-u coraz więcej osób w Polsce żyje w biedzie, a jakość życia nam się nie poprawia.