Staże i szkolenia receptą na bezrobocie
Bezrobocie wśród młodych Europejczyków osiągnęło dramatyczny poziom. Absolwenci do 25 roku życia nie mogą liczyć na zatrudnienie, o pracy zgodnej z wykształceniem zdobywanym przez lata mogą tylko marzyć. Już na starcie muszą okiełznać swoje ambicje, im więcej czasu spędzą na bezrobociu, tym trudniej będzie im znaleźć pracodawcę, który zdecyduje się im zaufać.
Współczesny pracodawca, w procesie rekrutacji zawsze wybiera osoby, które oprócz dyplomu szkoły wyższej mogą pochwalić się systematycznie budowanym doświadczeniem. Jest to dobrze widoczne szczególnie w kryzysie, z którym jeszcze mamy do czynienia. W związku z tym, że bez bogatego CV obecnie o etat trudno, absolwenci, którzy podczas studiów skupiali się tylko na nauce, teraz są w sytuacji bez wyjścia. Po latach kłopotów na rynku pracy, dostrzegła to Unia Europejska, a konkretnie jej komisarz ds. zatrudnienia.
Narodził się pomysł, by młodych Europejczyków od początku zaznajomić z rynkiem pracy i z mechanizmami, którymi się rządzi. Najpóźniej po czterech miesiącach od ukończenia szkoły lub wpisania do rejestru bezrobotnych mieliby otrzymywać perspektywiczne oferty stażu, szkolenia lub praktyki odpowiadających wybranemu profilowi zawodowemu kandydata. Uczestnictwo w nich miałoby być solidnym fundamentem do podjęcia stałej pracy w przyszłości, a nie tylko sposobem na uzyskanie cennego zaświadczenia i wpisu z życiorysie. Za ofertami miałaby stać gwarancja uzyskania rzetelnej wiedzy i podstaw zawodu.
Jeśli prace nad „Gwarancją dla młodych”, bo tak nazywa się projekt, ruszą na dobre, można przypuszczać, że Polska nie będzie miała oporów, by nowe rozwiązania wdrażać na własnym polu. Potwierdzają to ostatnie wypowiedzi Ministra Pracy i Polityki Społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jego zdaniem młodzi ludzie, którzy nie odnajdują dla siebie miejsca na rynku pracy już na starcie mogą mieć z tym problemy w przyszłości. Trudniej im będzie zdobyć satysfakcjonujące zatrudnienie, dobrze opłacane i z perspektywami rozwoju. Istnieje ryzyko, że w ogóle stracą motywację do szukania pracy i przejdą na utrzymanie pomocy społecznej. Państwu więc, lepiej więc ustrzec się tych wydatków, a środki przeznaczyć na aktywizację młodych bezrobotnych.