Związki zawodowe – będą zmiany?
Rząd planuje w najbliższej przyszłości przygotowanie pakietu ustaw zmierzających do ograniczenia przywilejów związków zawodowych. Jest to odpowiedź na zapowiadane przez większość central związkowych wrześniowe strajki generalne. Ze strony rządu ruch ten jest jednocześnie mocno opóźnioną realizacją niegdysiejszych zapowiedzi wyborczych.
Najważniejszą zmianą jakiej mogą się spodziewać przywódcy związkowi jest likwidacja finansowania związków zawodowych przez pracodawcę, o co od dłuższego już czasu apelował Związek Pracodawców Polskich i inne organizacje biznesowe. Po zmianie związkowcy mieliby utrzymywać się tylko ze składek swoich członków. Pracodawcom odpadłby również obowiązek finansowania kosztów utrzymania biur związkowych oraz zbierania w ich imieniu składek członkowskich. Otwartą pozostaje kwestia możliwości zwolnienia działacza związkowego, który w świetle aktualnie obowiązujących przepisów jest pod całkowitą ochroną.
Przy obecnych zapisach dochodziło do wielu patologii szczególnie w dużych zakładach pracy, zatrudniających kilka, czy kilkanaście tysięcy pracowników. Sztandarowym przykładem takich wynaturzeń jest KGHM i Kompania Węglowa, które na utrzymanie wszystkich etatów licznych w tych zakładach związków zawodowych, wydają rocznie od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych.
Silne związki zawodowe występują przede wszystkich w firmach i instytucjach państwowych lub z udziałem skarbu państwa oraz w administracji publicznej. W większości z nich związkowcy nawet nie muszą podpisywać list obecności, czyli są de facto poza wszelką kontrolą. Znane są też przypadki wymuszania na pracodawcach niekorzystnych dla firmy umów i kontraktów zawieranych z zaprzyjaźnionymi lub wręcz podsuwanymi przez związkowców kontrahentami.
Mimo iż w mniejszych i prywatnych firmach związki mają dużo mniejsze znaczenie, a są to zakłady pracy większości Polaków, to właśnie przedstawiciele kilku dużych zakładów, gdzie wciąż są silne, mogą skutecznie sparaliżować wiele dziedzin życia podczas zapowiadanego strajku generalnego. Strajk jest planowany na 11 września, a jego głównym postulatem jest powrót do starych zapisów w Kodeksie Pracy, którego znowelizowanie nie uzyskało akceptacji central związkowych. Chodzi przede wszystkim o zapis dotyczący elastycznego czasu pracy oraz likwidacji tzw. umów śmieciowych.
Rząd podkreśla, iż w każdej chwili jest gotów do podjęcia zerwanych wcześniej rozmów.