Amber Gold – kulisy likwidacji spółki
O Amber Gold zrobiło się już głośno, kiedy zaczęły się problemy z tanimi liniami lotniczymi OLT Express. Przedsiębiorstwo prezesa Plichty od 2011 roku było jednym z głównych udziałowców OLT. W sierpniu 2012 roku szef AG ogłosił, iż prowadzona przez niego spółka nie może wypłacić pieniędzy z depozytów klientów tego parabanku. W ciągu kolejnych paru dni Amber Gold zapowiadał wypłacanie swoim klientom zainwestowanych przez nich środków pieniężnych i zapewniał o posiadaniu wystarczającego majątku do wpłaty wszystkich zobowiązań. Dnia 13 sierpnia 2012 roku spółka Amber Gold z siedzibą w Gdańsku ogłosiła, że spółka zostanie zlikwidowana.
Amber Gold Sp. z o.o. powstała w 2009 roku jako firma inwestująca w złoto oraz inne kruszce. Oferta tego przedsiębiorstwa wyróżniała się na tle istniejących wówczas lokat bankowych. Amber Gold zapewniała swoim klientom bardzo wysokie oprocentowanie inwestycji, które przekraczało nawet 10 proc. w skali roku. Jeszcze tego samego roku Komisja Nadzoru Finansowego wpisała tę firmę na „czarną listę” ostrzeżeń, a także zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku o domniemanym nieposiadaniu przez Amber Gold odpowiedniej licencji bankowej.
W maju 2012 roku Bank Gospodarki Żywności zawiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o podejrzeniu „prania brudnych pieniędzy” przez Amber Gold. Miesiąc później ABW przekazała to zawiadomienie Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku.
Kolejne śledztwa wszczęte w sprawie Amber Gold dotyczyły niekorzystnego rozporządzenia cudzym majątkiem przez tę firmę (na wniosek klientów tego parabanku), a także osiągania korzyści majątkowych poprzez wprowadzenie w błąd kontrahentów (wydatkowanie wpłacanych pieniędzy na inne przedsięwzięcia o charakterze gospodarczym, zamiast na zakup złota oraz zabezpieczenie w ten sposób lokat).
Gdańska prokuratura okręgowa 10 sierpnia 2012 roku powołała specjalny zespół ds. Amber Gold, który ma zająć się m.in. 50 zgłoszeniami ze strony klientów tego parabanku i pozwem zbiorowym, mającym wpłynąć we wrześniu bieżącego roku.
Prezes AG – Marcin Plichta broni swojej firmy i dnia 13 lipca 2012 roku złożył do sądu okręgowego w Warszawie pozew skierowany przeciwko KNF, która według Plichty swoimi działaniami naruszyła renomę i wiarygodność jego przedsiębiorstwa. Ponadto spółka Amber Gold złożyła w gdańskiej prokuraturze okręgowej zawiadomienie o prowadzeniu przez ABW akcji przeciwko AG noszącej kryptonim „Ikar”.
Również osoba dwudziestoośmioletniego Marcina Plichty, szefa AG, budzi wiele kontrowersji. Jeszcze do niedawna nosił on nazwisko Stefański i już czterokrotnie został on skazany przez sąd (w sprawie Multikasy, która przywłaszczyła sobie pieniądze swoich klientów).
O prezesie Amber Gold, spółki, której kilka tysięcy Polaków powierzyło swoje oszczędności, niewiele wiadomo. Posiada on średnie wykształcenie, ma żonę i mieszka w apartamencie w okolicach gdańskiej mariny przy Motławie. Już wkrótce rodzina Plichtów zamierza przenieść się do dworku pod Pruszczem Gdańskim, którego renowacja pochłonie bagatela 2-3 mln złotych.
Marcin Stefański rozpoczął swoją karierę biznesową w 2003 roku, kiedy to został dyrektorem spółki Nova. Ta niewielka firma prowadziła swoją działalność pod nazwą Multikasa, która posiadała rozsiane po całej Polsce punkty przyjmujące opłaty za rachunki. Po tym jak z kasy „NOVA” Sp. z o.o. zniknęło ponad 170 tys. zł, Stefański dostał 4 wyroki w zawieszeniu za przywłaszczenie pieniędzy klientów (do dziś nie odzyskali oni swojej gotówki). W 2008 roku Stefański ożenił się z Katarzyną Plichtą i przyjął jej nazwisko. Od tej pory razem prowadzili spółkę Salony Finansowe EX założoną przez Katarzynę. W kolejnym roku Plichtowie założyli Grupę Inwestycyjną EX działającą, którą następnie przekształcili w Amber Gold (z kapitałem 5 tys. zł). Stanowiła ona pierwszy w Polsce dom składowy przechowujący i zarządzający w imieniu klientów towarami (w przypadku AG – klienci udostępniali swoje pieniądze, a otrzymywali udziały w złocie). AG zaczęła się szybko rozwijać, lecz Plichta nadal nie spłacił swoich długów z czasów Multikasy. Ponadto nie składał on także obowiązujących sprawozdań finansowych. W 2010 roku Ministerstwo Gospodarki zakazało prowadzenia działalności Amber Gold jako dom składowy. Od tej pory firma ta stała się parabankiem, choć z prawnego punktu widzenia powinna być bankiem, biurem maklerskim lub towarzystwem funduszy inwestycyjnych.
Od kilku tygodni spółka Plichtów ma problemy z wypłatą wkładów pieniężnych swoich klientów, mimo iż prezes Plichta zapewnia o blisko 150-milionowym majątku, którym rzekomo dysponuje Amber Gold. Wielu klientów tej firmy już straciło na ulokowanych w niej oszczędnościach. Rezygnując przedterminowo z lokat w AG, wypłacono im zaledwie 60% powierzonej sumy. Majątek osobisty Katarzyny i Marcina Plichtów w ogóle z tego powodu nie ucierpiał. Właśnie zaczynają remontować swoją nowo zakupioną rezydencję.
Spółka, która nie publikuje swoich sprawozdań finansowych i tego na ile jest ubezpieczona, najprawdopodobniej jest kolejną zwykłą piramidą finansową. Niestety omamieni „gorączką złota” klienci Amber Gold wciąż czekają na zwrot ulokowanych w spółce pieniędzy.
Magdalena Warminska
Ostatnie wpisy Magdalena Warminska (zobacz wszystkie)
- Sposoby na zimową depresję - 21 listopada 2012
- Historia pacyfizmu - 14 września 2012
- Instalacja CNG w samochodzie - 10 września 2012
- Amber Gold – kulisy likwidacji spółki - 16 sierpnia 2012
- Saga „Zmierzch” – wampiry na topie - 8 sierpnia 2012
- Bankructwo biura podróży – co zrobić? - 17 lipca 2012
- Poduszki i materace gryczane - 3 lipca 2012
- EURO – historia Mistrzostw Europy w piłce nożnej - 18 czerwca 2012
- Męty w oku – powstawanie i leczenie - 1 czerwca 2012
To jest szok normalnie, że ludzie zaufali Amber Gold! Podobno największa lokata opiewała na 3,2 miliona złotych. Chyba wpłacający wygrał te pieniądze, bo raczej głowy do interesów nie ma. Szkoda mi tych ludzi, ale sami sobie biedy napytali!