Anonymous biorą odwet za Pussy Riot

Anonymous biorą odwet za Pussy Riot

Fot. linksfraktion

Sprawa Pussy Riot wywołała na świecie niemałe kontrowersje. W dniu ogłaszania werdyktu dotyczącego przyszłości dziewczyn z pankowego zespołu pod ambasadami rosyjskimi trwały manifestacje, których uczestniczy demonstrowali swoje poparcie. Teraz w obronę artystek wzięli hakerzy z grupy Anonymous.

Przypomnijmy, że 3 członkinie zespołu Pussy Riot zostały skazane na dwa lata łagru po tym, jak w cerkwi w Moskwie na ołtarzu wykonały utwór „Bogurodzico, przegoń Putina!”. Sędzina, która odczytywała wyrok, uznała to za akt chuligański motywowany nienawiścią religijną. Trudno jednak oprzeć się przekonaniu, że wokalistki dołączyły do grupy więźniów politycznych, wobec których nagminnie łamane są prawa człowieka. W samej Moskwie atmosfera była tak napięta, że w trakcie całego procesu sędzina miała prywatną ochronę, a w transmisji telewizyjnej ani razu nie pokazano jej twarzy. Obawiano się ataków, ze strony zwolenników zespołu. Protesty jednak na nic się zdały, a wyrok moskiewskiego sądu nie jest łaskawy dla piosenkarek.

W związku z tą sprawą powraca temat wolności słowa. Są tacy, którzy nie boją się go wyrażać. To Anonymous, grupa hakerów, którzy znani są m.in. z ataków na strony internetowe polskiego prezydenta, premiera czy ministerstw. Teraz na cel wzięli moskiewski sąd, w którym skazano kobiety. Na jego witrynie internetowej umieścili złośliwe i wulgarne komentarze, wyzwiska i przede wszystkim hasło „Wolność dla Pussy Riot” oraz teledysk o homoseksualnej wymowie bułgarskiego skandalisty. Do tych działań przyznali się jako amerykańska grupa Anonymous.