Czarne skrzynki nie tylko w samolotach
Parlamentarzystom niemieckim zależy także na tym, by znajdowały się we wszystkich samochodach rejestrowanych na terenie Unii Europejskiej. Takie rozwiązanie miałoby pomóc w ustaleniu przyczyn wypadków i zapewnić większe bezpieczeństwo na drogach.
Nowa, proponowana przez Niemców modyfikacja prawa mogłaby pomóc szczególnie polskim kierowcom, którzy są uczestnikami znacznej części kolizji. Choć pomysł jest dopiero w powijakach już można domyślać się, że nie wzbudzi on dużego entuzjazmu kierujących, którzy i tak mają już dosyć coraz to nowych zaostrzeń dotyczących jazdy pojazdem. Czarne skrzynki, konstruowane na wzór tych, w które wyposażane są samoloty, rejestrowałyby przecież ostatnie chwile sprzed wypadku.
Oznacza to, że utrwalałyby zachowanie kierowców i z dużą dokładnością wskazywały na przyczyny wypadku. Byłyby więc ewidentnym dowodem w sprawach ubezpieczeniowych. Rejestrowałyby informacje o poprzedzających zdarzenie:
- prędkości pojazdu i jej utracie,
- manewrach kierownicą,
- sygnałach ostrzegawczych,
- pozycji pedałów hamowania i gazu,
- zapięciu pasów bezpieczeństwa,
- włączeniu lub niewłączeniu świateł,
- działaniu systemów ABS i ESP oraz nr VIN pojazdu.
Pomysłodawcy chcą także, by zachowanie kierowcy było nagrywane. Czarne skrzynki, w założeniu, mają się stać częścią systemu znanego pod nazwą e-Call, który ma zacząć obowiązywać w UE od 2015 roku. Jego zadaniem będzie automatyczne informowanie służb ratunkowych w chwili wypadku.