Felix Baumgartner skoczy najwcześniej w niedzielę
Kiedy Felix Baumgartner, siedząc już w kapsule, która miała zostać wyniesiona na 36 km do góry, dowiedział się, że lot zostaje odwołany, przeżył jedno z większych rozczarowań w życiu. We wtorek, 9 października, miał pobić 4 rekordy świata. Uniemożliwiła mu to niesprzyjająca pogoda. Na lepsze warunki spadochroniarz musi poczekać przynajmniej do niedzieli.
Wtorkowe wydarzenie – Red Bull Stratos – wzbudzało wiele emocji. Planowo start balonu wypełnionego helem wznoszącego kapsułę z Baumgartnerem w środku, miał rozpocząć się krótko po 14:00 polskiego czasu. Silny wiatr jednak pokrzyżował plany ekipie skoczka. W wyniku niebezpiecznych podmuchów lot był przekładany z godziny na godzinę. Ostateczna próba została podjęta ok. 19:30 i już wydawało się, że mimo wcześniejszych komplikacji, skok się odbędzie. Nic z tego. Baumgartner musiał dać za wygraną.
Nie zamierza jednak opóźniać lotu w nieskończoność, choć kilka dni opóźnienia względem 7 lat przygotowań, to naprawdę nieduży kłopot. Meteorolodzy z ekipy kaskadera spodziewają się jednak korzystnego okna pogodowego w niedzielę, 14 października. Wówczas zostanie podjęta trzecia próba. Do trzech razy sztuka?
Przypomnijmy, Felix Baumgartner liczy, że uda mu się pobić 4 rekordy świata:
- Najwyższy lot załogowy balonem – konstrukcja wzniesie się na 36 576 metrów.
- Najwyższy skok ze spadochronem.
- Najdłuższe swobodne spadanie w historii – do momentu uruchomienia spadochronu Baumgartner ma lecieć 5 minut i 35 sekund.
- Przekroczenie prędkości dźwięku – Baumagrtner ma rozwinąć prędkość 1 120 km/h.