Formularz Google’a do wymazania swoich danych z sieci
Zgodnie z pragnieniem wielu użytkowników sieci, Google w końcu udostępniło specjalny formularz, który pozwala nam na usunięciu wszelkich danych na nasz temat z wyszukiwarki. Strona pozwalająca wyczyścić internetową pamięć na nasz temat istnieje dopiero od tygodnia, ale już spotkała się z niemałym zainteresowaniem wśród internautów. Chociaż sam proces czyszczenia sieci z danych dotyczących konkretnej osoby nie jest skomplikowany, to jednak całkowite wyczyszczenie wszystkich witryn zawierających takie treści może być nieco uciążliwe.
Żeby wykreślić informacje na nasz temat z konkretnej strony, należy wypełnić formularz, w którym trzeba podać swoje dane osobowe, a także powód zgłoszenia i chęci usunięcia informacji. Poza tym, trzeba wkleić link do strony, na której znajduje się to, czego chcemy się pozbyć. Żeby procedurę udało się zakończyć z powodzeniem, musimy także przesłać skan swojego dowodu osobistego, który umożliwi potwierdzenie naszych danych personalnych. Powtarzanie tej czynności wielokrotnie może okazać się zadaniem żmudnym i nużącym, jednak ci, którym zależy na wyczyszczeniu internetu z wiadomości o sobie, na pewno zdecydują się na takie działania.
Formularz umożliwiający usunięcie danych osobowych z zasobów Google powstał z powodu skarg, jakie napływały ze strony Europejczyków niezadowolonych zasadami, według których funkcjonuje największa na świecie wyszukiwarka internetowa. W maju rację mieszkańcom Starego Kontynentu przyznał brukselski Trybunał Sprawiedliwości. Według specjalistów, każdy ma prawo do zarządzania danymi na swój temat, dlatego uznano, że należy umożliwić to użytkownikom sieci. Nie można jednak usunąć wszystkiego. Uda się zlikwidować tylko te treści, które zawierają imię oraz nazwisko i tylko w przypadkach, gdy treści na nasz temat są niewłaściwe, nieprawdziwe lub nadmierne w stosunku do celu ich przetwarzania.
Ze względu na to, że Google musi szanować nie tylko prawo konkretnych osób, ale także większych grup, każdy wniosek o usunięcie danych będzie rozpatrywany osobno. Dzięki temu, możliwe ma być dokładne sprawdzenie, czy dostosowując się do wyroku TK, Google nie narusza prawa społeczeństwa do informacji publicznej. Wymaga to rozróżnienia, w którym momencie firma ma do czynienia z rzeczywistym nagięciem prawa wobec użytkownika, a kiedy to on chce odebrać innym prawo do udzielania informacji o nim.
Daniel Kurylak
Ostatnie wpisy Daniel Kurylak (zobacz wszystkie)
- Na jakie cechy kandydatów rekruterzy najbardziej zwracają uwagę? - 20 marca 2023
- Izera – opóźnienia w realizacji projektu polskiego elektryka - 10 lipca 2022
- Jaki rodzaj patelni wybrać? - 22 marca 2022
- Jak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji? - 13 września 2021
- Google zamyka studia Stadia - 12 lutego 2021
- Cyberpunk 2077 – wielki hit czy wielka afera? - 17 grudnia 2020
- 5G – o co w tym tak naprawdę chodzi? - 12 maja 2020
- Programy wsparcia dla twórców gier komputerowych - 29 marca 2019
- Jak smartphone wpływa na psychikę dziecka? - 16 stycznia 2019
- Jak gry komputerowe wpływają na psychikę? - 25 kwietnia 2018
- Nowa aplikacja ułatwiająca zakupy - 22 czerwca 2017
- Coaching – inwestycja w siebie - 21 lutego 2017
- Będzie rozwojowy boom w branży rzeczywistości wirtualnej? - 26 sierpnia 2016
- Coraz więcej ofert pracy dla informatyków - 20 sierpnia 2016
- Jak Nintendo wykorzysta popularność gry Pokemon Go? - 10 sierpnia 2016
- BZ WBK wciąż na celowniku oszustów wyłudzających dane - 27 czerwca 2016
- Photon: polski robot nauczy dzieci kodowania? - 23 czerwca 2016
- Instagram wreszcie z ułatwieniami dla biznesu? Nowości - 10 czerwca 2016
- Microsoft nie będzie już walczył na rynku smartfonów? - 2 czerwca 2016
- Facebook cenzuruje skrajne i prawicowe media - 23 maja 2016