Hodowla pszczół sposobem na bezrobocie?
Choć pomysł ten wydaje się z goła szalony, to jednak pojawił się projekt zakładający aktywizację osób bezrobotnych poprzez zachęcenie ich do prowadzenia pasiek. W efekcie, obniżona miałaby zostać stopa bezrobocia, a polski rynek miałby obfitować w pszczele wyroby.
Program aktywizacyjny miałby być kierowany do osób niepełnosprawnych oraz tych, które ukończyły już 50 lat. To właśnie one – obok młodych Polaków – stanowią największą grupę bezrobotnych w naszym kraju.
Na pomysł tworzenia pasiek, które mogliby prowadzić ci, dla których szczególnie trudno jest znaleźć zatrudnienie, wpadli krakowscy ekonomiści. Uznali oni, że w obliczu wysokiego bezrobocia, które w całej Polsce wynosi już 14,4% i przy niewielkiej ilości profesjonalnych pasiek, warto zadbać o zwiększenie produkcji pszczelich wyrobów. Zaznaczono przy tym, że takie zajęcie jest szczególnie dobre zarówno dla niepełnosprawnych, jak i osób znajdujących się u schyłku wieku produkcyjnego, ponieważ nie wymaga dobrej kondycji fizycznej i nie wiąże się z żadnym większym wysiłkiem.
Co więcej, będzie to szansa dla bezrobotnych zamieszkujących regiony wiejskie, gdzie problem bezrobocia jest wyjątkowo poważny i trudny do rozwiązania.
Konkretne zasady programu aktywizacyjnego zakładają, że zakwalifikowany do niego bezrobotny otrzymywałby pasiekę składającą się z 60 uli. Oszacowano, że mieszkające w nich pszczoły produkowałyby rocznie ok. 110 kg pszczelich wyrobów. Poza najpopularniejszym z nich, czyli miodem, pszczelarze mieliby zarabiać również na sprzedaży propolisu, wosku czy mleczka pszczelego. Wyroby uzyskiwane przez wszystkich zaangażowanych do programu pszczelarzy miałyby rocznie ważyć ok. 7,5 tysiąca tony. W ciągu najbliższych 4 lat na terenie całego kraju miałoby w ten sposób powstać łącznie 3200 uli.
Warto przypomnieć, że hodowla pszczół to zajęcie, które w Polsce ma długą tradycję. Niemniej jednak, współcześnie pasieki prowadzone są głównie przez hobbystów. Na spadek zainteresowania pszczelarstwem wpływ z pewnością miały masowe pomory tych owadów, które kilkukrotnie przyniosły pszczelarzom znaczne straty finansowe. Ponadto, do inwestowania w pszczoły zniechęca znaczne rozdrobnienie w tej branży. Niestety, brak owadów, które mogłyby zapylić rośliny utrudnia plantacje roślin tak spożywczych, jak i dekoracyjnych.
Franciszek Bordowski
Ostatnie wpisy Franciszek Bordowski (zobacz wszystkie)
- Czy jest szansa na spadki cen mieszkan w 2022? - 19 kwietnia 2022
- Co wiemy o wariancie Omikron? - 6 grudnia 2021
- Jak działa lampa na podczerwień? - 21 lipca 2021
- Koniec Forda Mondeo - 6 kwietnia 2021
- Czym jest praca hybrydowa? - 4 stycznia 2021
- Zadania działu HR w trakcie pandemii - 20 sierpnia 2020
- Jak zwiększyć swoją odporność? - 15 kwietnia 2020
- Grypa żołądkowa – objawy, leczenie - 13 stycznia 2020
- Tłuszcz palmowy – dobry czy nie? - 12 września 2019
- Bezpieczeństwo podczas upałów - 25 czerwca 2019
- Metody odrobaczania kota - 23 maja 2019
- Wirus opryszczki pospolitej (HSV) – co to jest i jak leczyć? - 14 marca 2019
- Jaka rasa psa do domu z dziećmi? - 21 września 2018
- Co warto wiedzieć o sinicach? - 28 sierpnia 2018
- Jak jest skonstruowana opona samochodowa? - 18 stycznia 2018
- Belgia zakazuje podsuwania Forex-u klientom detalicznym - 28 sierpnia 2016
- MF zapowiada wzrost i przyspieszenie PKB (za sprawą 500+ ) - 19 sierpnia 2016
- Zmiany: mniejsze limity powierzchniowe i więcej mikromieszkań na rynku? - 18 sierpnia 2016
- Rosyjska gospodarka mocno się kurczy: wzrost cen, inflacja, bezrobocie - 16 sierpnia 2016
- Niższe prognozy wzrostu na świecie – przez Brexit? - 25 lipca 2016