W Holandii stanął pomnik ofiar księży-pedofili
Pedofilia wśród księży w ostatnich latach stała się bardzo głośnym tematem. Pod wpływem presji otoczenia Kościół katolicki w coraz bardziej otwarty sposób zajmuje się tym problemem. Milczenie przerywają także ofiary. Symbolicznym wyznaniem cierpień i upokorzeń stał się pomnik holenderskiego artysty, który sam był wykorzystywany seksualnie przez duchownych.
W Holandii problem pedofilii jest bardzo duży, mimo że zadeklarowanych wyznawców tej religii jest tam zaledwie około 4 milionów. Wraz z upływem czasu na jaw wychodzi coraz więcej wstrząsających historii opowiadanych przez osoby, które dzieciństwo spędziły w przykościelnych placówkach wychowawczych oraz w katolickich szpitalach. Ofiary odkrywają przed światem swoją bolesną, traumatyczną przeszłość, a pod wpływem wzbierającej fali krytyki sprawą coraz żywiej interesuje się sam Kościół. Oficjalnie przeprosił za swe winy i powołał specjalną komisję, która zajmuje się badaniem przypadków pedofilii wśród duchownych. Według raportu komisji, od 1945 roku aż kilkadziesiąt tysięcy wychowanków katolickich placówek było wykorzystywanych seksualnie.
Twórca pomnika, Frans Houben, był wychowankiem przykościelnego internatu. W tym czasie został 4 razy zgwałcony i wiele razy doświadczał upokorzeń. Swoje dzieło uważa za rodzaj terapii. Figura Matki Boskiej opiekującej się dwojgiem dzieci stanęła pod kościołem w Hengelo. Jest to drugi tego typu pomnik na świecie. Pierwszy – czarny bazaltowy kamień z łańcuchem – stanął w 2011 roku w stanie New Jersey w USA.
[źródło: Gazeta Wyborcza]
Wszędzie tam gdzie jest Kościół rzymsko katolicki – jest pedofilia i inne seks dewiacje.
Na świecie jest tylko jedna organizacja, która pedofilów i innych seks-dewiantów sama rekrutuje, potem tychże dewiantów wspiera a w razie wpadki chroni przed wymiarem sprawiedliwości. To Kościół rzymsko-katolicki zwany „pedofilskim”.
Dlatego atrakcją dla mediów jest nie sam wielebny pedofil, ale skuteczne wyłuskanie go spod papieskiej czyli kurialnej kurateli. Kościoła nie da się naprawić. Zbyt wiele uczynił krzywd, zbyt długo kłamał, cała logika tej instytucji oparta na hierarchii i pogmatwanej mistyce czyni ją przestarzałą, zbędną i szkodliwą społecznie. Miejmy nadzieję, że Franciszkowi przypadnie rola na wzór twórcy „pierestrojki” oraz „głasnosti” i przyśpieszy upadek tej Stajni Augiasza pomiotu Antychrysta oraz wyzwolenie ludzkości z jego pazernych macek.
Nie wierzcie tej usakralnionej obłudzie, tej eklezjalnej hipokryzji! Ta instytucja została stworzona na kłamstwie i nie jest w stanie się oczyścić.