Tagi

Powiązane wpisy

Podziel się

Kim Dotcom prezentuje – Mega

serwis mega

Zgodnie z zapowiedziami, Kim Dotcom, właściciel zamkniętego w zeszłym roku Megaupload, otworzył nowy serwis wymiany plików. Nazywa się Mega i jest przedstawiany jako rewolucja.

Otwarcie serwisu Mega nastąpiło wczoraj (20 stycznia). Po pierwszej minucie projekt mógł już się pochwalić tysiącem zarejestrowanych użytkowników. Kilka godzin później liczba ta wzrosła do 250 tysięcy. Wygląda więc na to, że Mega jest skazane na sukces.

Czy ciepłe przyjęcie jest uzasadnione? Bez wątpienia znaczenie ma duży szum wokół serwisu. Kim Dotcom jest osobą obserwowaną przez media i jego słowa są powtarzane w całej sieci. Wystarczyło więc, że zapowiedział stworzenie nowej strony w stylu Megaupload, aby wieść rozeszła się po internecie i wzbudziła ogromne zainteresowanie. Jednak marketing to nie wszystko – Dotcom zaoferował internautom rzeczywiście ciekawy produkt.

Jak twierdzi Dotcom, nowy serwis jest pod każdym względem lepszy od Megaupload – jest bezpieczniejszy, szybciej działa i oferuje więcej miejsca. Już przy podstawowej, darmowej rejestracji, użytkownik otrzymuje do dyspozycji 50 GB miejsca na zapisywanie dowolnych plików. Mega jest więc groźnym konkurentem dla Dropboxa, Google Drive’a czy SkyDrive’a.

Jednak to nie wszystko. Twórca Mega podkreśla poziom bezpieczeństwa zapewniany przez serwis. Każdy przesłany przez użytkownika plik jest szyfrowany i tylko jego właściciel dysponuje kluczem umożliwiającym rozkodowanie szyfru. Oznacza to, że nawet w przypadku przejęcia serwerów nikt nie będzie w stanie sprawdzić, co przechowywaliśmy na przyznanej nam przestrzeni twardego dysku. Oczywiste jest, iż Dotcom w ten sposób zabezpieczył się przed organizacjami tropiącymi naruszanie praw autorskich. Jednak oficjalnie namawia użytkowników do zgłaszania zauważonych w obrębie Mega nielegalnych plików.

Dla przypomnienia – Dotcom w 2004 roku uruchomił serwis Megaupload, który umożliwiał dzielenie się plikami. W 2011 FBI oskarżyło go o czerpanie zysków z łamania praw autorskich. Na wniosek tych służb Dotcoma zatrzymała policja w Nowej Zelandii. Wyszedł za kaucją. Stany Zjednoczone chcą jego ekstradycji.