Koniec Ossolineum. Co ze zbiorami?
Niemal dwustuletnia historia właśnie się skończyła. Najstarsze wydawnictwo polskie przestało istnieć. Zakład Narodowy im. Ossolińskich czeka likwidacja. Zbiory Ossolineum staną się teraz własnością Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ossolineum istniało 195 lat. Od 1817 roku do końca II wojny światowej działało we Lwowie. Później Zakład został przeniesiony do Wrocławia, gdzie funkcjonował do dziś. Był ostoją literatury nie tylko polskiej, ale i światowej. Seria „Biblioteka Narodowa” prezentowała najbardziej wartościowe wydania książek nie tylko dla historyków literatury, ale także dla przeciętnych bibliofili. Właśnie odchodzi do przeszłości. Co stanie się z dorobkiem wydawnictwa?
O wykupienie praw własności do znaku Ossolineum i praw autorskich do zbiorów ubiega się MKiDN. Na ten cel ma do dyspozycji 600 tys. zł – taką sumę ustanowił minister Bogdan Zdrojewski. Zdaniem Obywateli Kultury – niezależnego ruchu społecznego działającego na rzecz upowszechniania kultury – ministerstwo nie powinno na tym poprzestać. Najlepszą decyzją, jaką można w tej chwili podjąć, jest upowszechnienie zbiorów w formie online. Nowy właściciel zasobów Ossolineum powinien dążyć do jak najszybszego zdigitalizowania zbiorów i udostępnienie ich w domenie publicznej. To możliwe tym bardziej, że do znacznej części tytułów prawa majątkowe już wygasły – minęło bowiem 70 lat, od śmierci ich autorów. Jeśli chodzi o pozostałe tytuły, ministerstwo powinno zgromadzić fundusze na wykupienie praw.
Takie rozwiązanie działałoby na rzecz użytku publicznego. To cenne szczególnie dlatego, że w Polsce do nieczytania przyznaje się zbyt duża część społeczeństwa. Jego połowa w ogóle książek nie kupuje. Z pewnością częściowo winny jest temu wprowadzony podatek VAT na książki, który dodatkowo podbił ich cenę. Darmowy dostęp do Biblioteki Narodowej miałby więc funkcję edukacyjną i budowałoby świadomość kulturową. Proces cyfryzacji zbiorów powinien rozpocząć się jak najszybciej i uchronić wydania przed skończeniem w zakurzonym magazynie. To dzieła zbyt dużej wartości intelektualnej, by zrezygnować z ich rozpowszechniania.
Póki co jednak ministerstwo na ten temat milczy. Teraz, jak czytamy w oświadczeniu, jego celem jest ochrona najcenniejszych wartości niematerialnych Wydawnictwa tj. nazwy i znaku „Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo” oraz serii wydawniczych, w tym jednej z najważniejszych w polskim dorobku – „Biblioteka Narodowa”.