Koniec wyłudzania VAT-u na prętach stalowych
Ministerstwo Finansów postanowiło położyć kres oszustwom związanym ze sprzedażą stali. Skarb Państwa odniósł w ich wyniku milionowe straty, a przestępcy, którzy się nimi parali, zbili spore fortuny. Niestety, problem w tym, że oszustwa związane ze sprzedażą stali były bardzo starannie planowane. Nieświadomie uczestniczył w nim szereg firm, które kupując stal po niższej, okazyjnej cenie, nie przypuszczały nawet, że wynika ona z faktu nie opłacenia podatku VAT w skutek łańcucha nieuczciwych transakcji.
Obecnie niemal nie sposób dojść do tego, kto się nimi zajmował i kto kierował całym procederem. Ministerstwo Finansów planuje więc zmiany w przepisach, które zapobiegną podobnym nadużyciom w przyszłości. Ratunkiem ma się okazać chociażby wprowadzenie tzw. odwróconego VAT-u w handlu stalą. W takiej sytuacji do odprowadzenia podatku byłby zobowiązany kupujący, a nie sprzedający, tak jak ma to miejsce obecnie. Kolejne zmiany zakładają wprowadzenie solidarnej odpowiedzialności za zaległości w odprowadzaniu podatku VAT oraz krótszy czas na rozliczenie w przypadku towarów wrażliwych, a więc paliwa, złota, czy właśnie stali.
Oznacza to, że firmy kupujące stal po okazyjnych, zaniżonych cenach, mogą być zobowiązane do opłacenia części zaległości podatkowych sprzedawcy. Ministerstwo liczy, że dzięki temu będą ostrożniej dobierać swoich kontrahentów. Propozycje ministerstwa weszły już do konsultacji społecznych. Jeśli zostaną zaakceptowane, najprawdopodobniej wejdą w życie 1 lipca bieżącego roku. Pozostaje mieć nadzieję, że nowe przepisy choć częściowo przyczynią się do ukrócenia przestępczego procederu.
Zastanawiające jest jednak to, dlaczego ministerstwo zajęło się tym problemem tak późno, skoro sygnały o możliwości popełnienia przestępstwa docierały do niego już wcześniej i to ze strony różnych instytucji. Informowała o tym między innymi Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w Katowicach, która odnotowała spory spadek sprzedaży polskiej stali. Izba wykazała też ogromne rozbieżności w danych dotyczących przywozu do Polski stali sprowadzanej z zagranicy i danych dotyczących stopu, który rzeczywiście znalazł się w obrocie. Łatwo więc stwierdzić, że część tej stali była nielegalnie upłynniana, prawdopodobnie po znacznie obniżonych cenach, co przekładało się na mniejszą sprzedaż polskiej stali oferowanej po standardowych stawkach.