Matura… i po maturze

Maturzyści mogą wreszczie trochę odpocząć. Dzisiaj, 27 maja 2011, sesja maturalna się kończy. Przed egzaminatorami staną dziś ostatni uczniowie.

Później czeka ich tylko kilka tygodni oczekiwania na wyniki (poznamy je 30 czerwca), matury będzie sprawdzało ok. 30 tys. egzaminatorów, i w pełni zasłużone wakacje. Stres egzaminacyjny towarzyszył im przecież od 4 maja. Wszyscy musieli podejść do trzech egzaminów pisemnych – z języka polskiego, matematyki i wybranego języka obcego oraz dwóch egzaminów ustnych. Dla znacznej części maturzystów nauki było jednak więcej, ponieważ ci, którzy planują studia, zdawali również egzaminy z przedmiotów, z których wyniki liczą się na rekrutacji.

Być może już wkrótce jednak wszyscy maturzyści będą musieli stawić czoła większej liczbie egzaminów. Po propozycji rektorów szkół wyższych, zmiany w maturze na serio rozważa Ministerstwo Edukacji.

Jakie miałyby one być? Matura będzie trudniejsza. Zadniem rektorów maturzyści powinni kształcić się bardziej specjalistycznie. To ułatwiłoby im dostanie się na wymarzone kierunki studiów. Jeśli na maturze nie mogliby ograniczać się jedynie do minimum, już od początku szkoły średniej przygotowywaliby się do egzaminów kierunkowych. Dlatego chcą, by kolejne matury obejmowały nie trzy, a pięć przedmiotów obowiązkowych w formie pisemnej.

Co więcej maturzyści zobowiązani byliby do zdawania przynajmniej jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. Wersję trudniejszą egzaminu musieliby zdawać z wybranego przedmiotu z puli kilku, które wytypowali rektorzy. Znalazłyby się w niej – język polski, matematyka, biologia, geografia, historia, fizyka i chemia. Pozostałe przedmioty znalazłyby się w drugiej puli, tutaj – języki narodowościowe i regionalne, informatyka, WOS i historia sztuki.

Po interwencji rektorów z matury zostaną wycofane przedmioty, które cieszą się nikłym zainteresowaniem, m.in. wiedza o tańcu, historia muzyki, historia filozofii czy łacina.