Nauczyciele tracą pracę
Przed bezrobociem nie chroni nawet pozostawanie na państwowym garnuszku – kryzys sprawia, iż w garnuszku jest coraz mniej. Teraz odczują to nauczyciele. Po wakacjach w szkołach zniknie ponad 7 tysięcy etatów.
Liczba 7 tysięcy jest szacunkowa i została podana przez kuratorium. Przewiduje się, że około tylu nauczycieli po wakacjach nie wróci do pracy. Wypowiedzenia otrzymali w maju. Samorządy i urzędy pracy starają się, aby skala zwolnień była mniejsza, także z tego powodu, iż koszta wypłacanych odpraw będą ogromne.
Pedagodzy, którzy otrzymali wypowiedzenie, mieli do wyboru: albo pobrać odprawę w wysokości 6 miesięcznych pensji, albo przez okres pół roku pozostać w stanie nieczynnym, w tym czasie otrzymując pensję zasadniczą. To drugie rozwiązanie nastawione jest na ewentualną sytuację, gdy do szkół zapisze się jednak więcej uczniów, niż przewidywano, i nauczyciele będą mogli wrócić do pracy. Zdecydowana większość osób objętych redukcjami zatrudnienia zdecydowało się na pobranie odprawy.
Skala zwolnień w szkołach wynika z trzech czynników:
- niżu demograficznego, którego skutkiem jest łączenie klas i likwidacja szkół
- nowa podstawa programowa, która zmniejszyła liczbę godzin niektórych przedmiotów
- trudna sytuacja ekonomiczna samorządów, zmuszające je do szukania oszczędności
[źródło informacji: gazetaprawna.pl, praca.wp.pl]