Po studiach ważna jest praca, wynagrodzenie mniej
Kryzys gospodarczy i zataczające szersze kręgi bezrobocie stawiają młodych Polaków w niezbyt komfortowej sytuacji. Nie dość, że trudno im zdobyć pracę, to godzą się na nią za niemal najniższe w Europie wynagrodzenia.
Sytuacja na rynku pracy boleśnie zweryfikowała oczekiwania młodych od pracodawców. Jeśli wydawało się im, że studia i dyplom uczelni wyższej są gwarantem prestiżowej pracy i synonimem wysokich zarobków – to życie brutalnie ich doświadczyło. Wskaźnik bezrobocia usytuował się w Polsce na poziomie ok. 10 procent i nie chce odpuścić. Takie realia zmieniają priorytety. Do tego stopnia, że obecnie debiutujący pracownicy chcą zarabiać 2 200 zł.
Stawka nie wydaje się zaniżona. Porównując jednak aspiracje Polaków z innymi Europejczykami – jesteśmy najtańszymi pracownikami. Brytyjczycy mają żądania finansowe sześć razy wyższe. Jeśli chodzi o podwyżki – proponują kwoty wyższe niż polskie podstawowe wynagrodzenia. Mniej ambitni od Polaków są tylko pracownicy z Litwy i Łotwy.
Wymagania płacowe Polaków są też niestety ograniczane przez formy ich zatrudnienia. niemal 2/3 Polaków przed trzydziestką są zatrudnieni na tzw. umowach śmieciowych. W tej kwestii też należymy do czołówki zjednoczonej Europie.