Polskie PKB wzrośnie o 1,2 proc?
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku Komisja Europejska zakładała, że PKB Polski wzrośnie w 2013r. o 1,8% w stosunku rocznym, a w roku 2014 dojdzie do 2,6%. Niemniej jednak, kilka dni temu okazało się, że prognozy te zostały obniżone. Zmniejszono także oczekiwania w stosunku do redukcji deficytu budżetowego. W listopadzie szacowano jego spadek do 3,1% w 2013r. i do 3,0% w roku kolejnym. Ostatnie publikacje KE wskazują, że będzie to 3,4% w bieżącym roku i 3,3% w roku 2014. Mimo tego, premier Donald Tusk uspokaja i zapewnia, że wcale nie oznacza to żadnego drastycznego pogorszenia się sytuacji gospodarczej w naszym kraju.
Według najnowszych prognoz sporządzonych przez analityków pracujących dla Komisji Europejskiej, Produkt Krajowy Brutto w naszym kraju ma zwiększyć się w bieżącym roku tylko o 1,2%. Natomiast w kolejnym, 2014r. miałby to być wzrost PKB sięgający 2,2%. Oba te wyniki wydają się być dość kiepskie. Jednak część ekspertów podkreśla, że komisja stara się publikować jak najbardziej zachowawcze prognozy, ponieważ są one bezpieczniejsze, niż przewidywania, które nie miałyby szansy się sprawdzić.
Pomimo tego, że Komisja Europejska spodziewa się wzrostu polskiego PKB na poziomie niższym, niż zakładają to rodzime jednostki, to jednak premier Donald Tusk jest przekonany, iż ostatecznie wynik będzie bardziej zbliżony do przewidywań Polaków i do listopadowych założeń KE. Odnosząc się do spodziewanych rezultatów opublikowanych przez jednostkę europejską, premier zapewnia, że i tak prognozy te są pozytywne dla Polski. Zauważa, że nikt nie przewiduje, iż kryzys na Starym Kontynencie doprowadzi do zachwiania sytuacji w naszym kraju, dlatego prognozy KE nie powinny być dla nas niepokojące.
Oprócz tego, szef rządu zauważa, że praktycznie każdego roku pierwszych 6 miesięcy jest gorszych, niż druga połowa, dlatego tym bardziej nie ma powodów do zmartwień. Nie da się ukryć, że na razie nasza gospodarka jest w kiepskim stanie, ale już od czerwca powinniśmy spodziewać się poprawy. Do swojej optymalnej kondycji, gospodarka ma jednak zacząć powracać dopiero w następnym, 2014r. Z każdym kolejnym rokiem ma być już tylko coraz lepiej, a poprawa ma być zauważalna nie tylko w naszym kraju, ale i w całej Europie, która wreszcie zacznie się podnosić z kryzysu, trapiącego ją przez ostatnich kilka lat.