Rośnie liczba chorych na różyczkę
Dyrektor Państwowego Zakładu Higieny, prof. Mirosław Wysocki na środowej konferencji prasowej ogłosił, że drastycznie wzrosła liczba zachorowań na różyczkę. Jednocześnie zalecał działania profilaktyczne oraz ostrzegał, jakie grupy ludzi są najbardziej narażone na zachorowanie. Według danych przytoczonych przez profesora Wysockiego, do 15 czerwca zanotowano aż 32 tysiące przypadków zakażenia różyczką. Niemal dziesięć razy więcej niż rok temu w tym samym czasie.
Trzeba jednakże zaznaczyć, że tylko nieduży odsetek tych zachorowań został potwierdzony poprzez stosowne badania krwi. Problemem może okazać się błędne stawianie diagnoz przez lekarzy. Dr Iwona Paradowska-Stankiewicz, konsultant krajowy ds. epidemiologii informuje, że mamy w tej chwili do czynienia z tzw. epidemią wyrównawczą. Oznacza to, że chorują te roczniki, które nie zostały w odpowiednim czasie zaszczepione. Choroba „dopadła” głównie młodych mężczyzn w wieku od 19 o 24 lat, a także niektórych w wieku od 25 do 28 lat.
Kto powinien bać się różyczki i jak można się przed nią chronić? Przede wszystkim choroba ta może okazać się niebezpieczna dla kobiet w ciąży lub planujących ciążę. Do objawów różyczki należy lekko różowa wysypka oraz gorączka. Trzeba pamiętać, że najłatwiej można się zarazić drogą kropelkową, zaś okres wylęgania wynosi od 2 do 3 tygodni. Chory może zarażać na 7 dni przed wystąpieniem objawów. Przebycie różyczki zapewnia odporność na nią. W 1988 roku wprowadzono obowiązkowe szczepienia przeciwko różyczce. Panowie mogą zachorować, jeśli nie chorowali na tę chorobę w dzieciństwie.
W przypadku zaobserwowania podwyższonej temperatury oraz różowej wysypki, należy zwrócić się do lekarza i w ciągu kilku dni unikać kontaktu z kobietami ciężarnymi. Kobiety planujące ciążę, ale nie posiadające pewności, czy zostały zaszczepione, mogą wykonać badanie krwi, które to potwierdzi. Przeważnie lekarz prowadzący zleca takie badanie. O skierowanie można poprosić także lekarza ginekologa lub wykonać je prywatnie. Jego koszt nie powinien przekroczyć 25-30 zł, jednak na różne przeciwciała trzeba zrobić dwa badania. Wyniki można odebrać przeważnie jeszcze tego samego dnia. Jeśli okaże się, że nie mamy odporności na różyczkę, lekarz powinien podać immunoglobulinę. Później niezbędne jest przeprowadzenie badań kontrolnych.