Ustawa refundacyjna utrudnia życie po przeszczepie
Chociaż ustawa refundacyjna weszła w życie z dniem 1 stycznia 2012 roku, niektórzy jej skutki zaczęli boleśnie odczuwać teraz. Chodzi o pacjentów, którzy przeszli operację transplantacji i dożywotnio muszą przyjmować leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepu.
Wszyscy chorzy po takich zabiegach, a jest ich w Polsce ok. 12 tysięcy, przyjmują precyzyjnie dobrane leki, które chronią ich przed powikłaniami. Przed nowym rokiem farmaceutyki kosztowały jedynie 3 zł, ale wiadomo już było, że wraz z wprowadzeniem nowych przepisów ich cena wzrośnie. Dlatego większość pacjentów wykupiła recepty na zapas, czyli do końca marca. Ten jednak właśnie się kończy, a chorzy muszą skonfrontować się z drastyczną rzeczywistością. Ten sam lek, kosztuje teraz już 200 zł – za tę cenę wcześniej można było wykupić ponad 60 opakowań, które wystarczyłyby na 5 lat leczenia.
Skąd tak duża podwyżka? Dotychczas były to leki refundowane, dodatkowo pacjenci mogli liczyć także na rabaty udzielane przez apteki i hurtownie farmaceutyczne. Zgodnie z przepisami refundacja leków dla chorych po przeszczepach organów oraz dla tych, u których hormon wzrostu jest nadmiernie wydzielany uległa zmianie – ceny leków będą sztywne, takie same w każdej aptece. Co więc pozostaje pacjentom? Mają dwa wyjścia, ale żadne z nich nie jest dobre. Mogą oczywiście co miesiąc wydawać ogromne sumy na leczenie lub zdecydować się na zażywanie zamienników, czyli tzw. leków generycznych. Pierwsze rozwiązanie będzie niestety dostępne tylko dla nielicznych, pozostałych nie będzie stać na tak duży wydatek. Druga opcja jest jeszcze bardziej ryzykowna. Nagłe wprowadzenie generyku do organizmu przyzwyczajonego do leku oryginalnego może skutkować nawet odrzuceniem przeszczepu, a w konsekwencji śmiercią.
Zamienniki leków to nie jedyny problem, który lada chwila się nasili. Pacjent, który zostanie poddany nowej terapii farmakologicznej będzie musiał być pod stałym nadzorem lekarza prowadzącego. Wizyta raz na trzy miesiące już nie wystarczy. Oznacza to, że zwiększą się kolejki do specjalistów, a także wydłuży się czas oczekiwania na miejsce w szpitalu. Służba zdrowia zostanie sparaliżowana. Piętrzących się problemów zdaje się nie dostrzegać Ministerstwo Zdrowia, choć apele w tej sprawie kierowane są pod jego adresem już od 3 miesięcy.
Dominika
Ostatnie wpisy Dominika (zobacz wszystkie)
- Najlepsze domowe sposoby na odporność - 21 października 2019
- Co to jest przegrzanie organizmu (hipertermia)? - 12 czerwca 2018
- FIRMER – nowy Magazyn Świadomego Przedsiębiorcy - 23 kwietnia 2013
- Imiona dla dzieci będą bardziej liberalne - 11 kwietnia 2013
- W lipcu ruszy rządowy program refundacji in vitro - 21 marca 2013
- Nowy Jork przegrał z cukrem - 12 marca 2013
- Kosmetyki testowane na zwierzętach poza UE - 11 marca 2013
- Orły 2013 trafiły do laureatów - 5 marca 2013
- Operacja Argo wygrała! Oscary 2013 już przyznane - 25 lutego 2013
- Niejasności w przetargu prowadzonym przez WORD-y - 21 lutego 2013
- Pozytywny egzamin na prawo jazdy nie gwarantuje uprawnień - 12 lutego 2013
- Nagrody BAFTA 2013 rozdane - 11 lutego 2013
- Nowe dane o bezrobociu. Są coraz gorsze - 8 lutego 2013
- Urzędy pracy sklasyfikują bezrobotnych - 5 lutego 2013
- Listonosze ścigają za abonament - 4 lutego 2013
- Matura do poprawki - 1 lutego 2013
- Nieudany finisz Rodziny na Swoim - 30 stycznia 2013
- Zmiany w WORD-ach wchodzą w życie - 18 stycznia 2013
- E-papierosy pod lupą Unii Europejskiej - 17 stycznia 2013
- 21 finał WOŚP – wyjątkowy, bo też dla seniorów - 11 stycznia 2013