Zima wciąż daje popalić. Nie tylko drogowcom
Jak przyznają eksperci, zima 2012/2013 należy do tych najbardziej dokuczliwych. Minimalna ilość słonecznych dni, częste zmiany temperatury od minusowej do plusowej oraz bezustannie nawracające opady atmosferyczne utrudniają funkcjonowanie wielu z nas. Sytuacja ta jest szczególnie problematyczna dla drogowców, którzy muszą stale pozostawać w pogotowiu, by utrzymać przejezdność dróg. Co więcej, okazuje się, że powoli zaczyna brakować funduszy na takie działania.
Z wyliczeń wynika, że w samym Płocku Miejski Zarząd Dróg dysponował w tym roku środkami w wysokości niemal 2,2 mln złotych, a pozostało z nich zaledwie 400 tys. zł. Duże koszty ponoszone były głównie z uwagi na częste i intensywne opady śniegu, zmuszające do regularnego odśnieżania. Pocieszeniem może być jedynie fakt, że według prognoz, w najbliższych dniach pogoda ma zacząć przypominać już tę bardziej wiosenną.
Jednak ustalane na cały rok budżety Miejskich Zarządów Dróg są obecnie prawie na wyczerpaniu. Oznacza to, że jeśli już jesienią pojawią się pierwsze śniegi, to władze samorządów mogą mieć problemy z finansowaniem odśnieżania dróg. Niemniej jednak, jednostki te mają nadzieję, że na przestrzeni następnych miesięcy uda się nieco zaoszczędzić na inwestycjach, dzięki czemu wzrosną zasoby pieniężne pozwalające sprawnie działać w przypadku ewentualnego ataku zimy, który może wystąpić w III kwartale bieżącego roku.
Zima daje się jednak we znaki nie tylko drogowcom. Zmęczeni są nią już niemal wszyscy. Specjaliści przyznają, że taka aura przekłada się na obniżone nastroje wśród zdecydowanej większości osób. To natomiast ma związek z mniejszą efektywnością pracy i częściej występującymi obniżeniami nastroju. Poza tym, dokuczliwa zima to także zwiększone wydatki na ogrzewanie zarówno w firmach, jak i prywatnych mieszkaniach. Szacuje się, że w przeciętnym polskim domu ogrzewanie w tym sezonie było nawet o kilkaset złotych droższe niż w poprzednim roku.
Ponadto, przeciągające się zimne dni są kłopotliwa dla wielu firm. Cierpią na tym szczególnie te budowlane, które i tak tkwią obecnie w wyraźnym kryzysie. Firmy mające w planach rozpoczęcie nowych budów, muszą na razie czekać na ustabilizowanie pogody, by mieć pewność, że kolejne mrozy nie pokrzyżują im planów. Nie najlepiej wygląda też sytuacja w rolnictwie, w zasadzie wszelkie prace polowe stoją w miejscu.