Zła passa trwa. Kolejne biuro podróży pada
Po spektakularnym bankructwie Sky Clubu, kłopoty ma kolejne biuro podróży. Poznańskie Alba Tour nie jest w stanie wywiązać się ze swoich należności i mówi o „zawieszeniu działalności”. W efekcie kolejni turyści w trybie awaryjnym wrócą do Polski, a za ich transport zapłacą podatnicy.
Alba Tour, co prawda nie wystąpiła z wnioskiem o upadłość, ale jest to tylko kwestia czasu. Touroperator zawiadomił Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, że nie uda mu się zapłacić za wczasy turystów przebywających w Egipcie, ani za sprowadzenie ich do Polski. Tym samym klienci biura naleźli się już pod opieką marszałka. Dziś i jutro mają być z powrotem w kraju. Transfer będzie kosztował wielkopolski urząd ok. 600 tys. zł, które są nie do odzyskania, a więc zostaną pokryte z rezerwy budżetu, czyli z kieszeni podatników. Śmieszne w obecnej sytuacji wydaje się ubezpieczenie biura. Gwarancja to tylko 209 tys. zł.
W Hurghadzie i Sharm-el-Shaik przebywa ok. 400 osób, które wykupiły wycieczki poznańskim biurze. Wczoraj informowały one, że ich urlop skończył się w dość brutalny sposób. Odmówiono im wstępu do pokoi, niektórym w ramach zabezpieczenia zdeponowano paszporty. Na miejscu turystami opiekuje się polski konsul. Ubiegła noc nie dla wszystkich minęła spokojnie. Niektórzy klienci biura noc musieli przetrwać w hotelowych lobby.
To już drugi taki przypadek w tegorocznym sezonie wakacyjnym. A ten właśnie się zaczął i nie wykluczone, że podobnych afer czeka nas więcej. Alba Tour oficjalnie tylko wstrzymała działalność i anulowała planowane wyjazdy zagraniczne. Nawet jeśli zdecyduje się zwznowić działalność, trudno mu będzie zatrzeć to złe wrażenie.
Kolejne biuro pada, aż zaczęłam się poważnie zastanawiać nad urlopem w tym roku, ale po przeczytaniu informacji i po zapewnieniach agenta z bp alfa star z którym się wybieramy, raczej nie mam o co się martwić, tylko odliczać dni do wyjazdu, kierunek Hurghada!!!